Jakie to skutki? O Polskim Związku Łowieckim wielokrotnie pisałem, teraz parę słów o Związku Kynologicznym.
System wyborczy obowiązujący w Związku Kynologicznym pokazuje najlepiej rzeczywisty układ pomiędzy członkami stowarzyszenia, a władzami organizacji, budując jednocześnie logikę działania i logikę interesów. Jak to działa? Trzeba od razu powiedzieć, że Związek Kynologiczny w Polsce działa w oparciu o prawo o stowarzyszeniach i ma osobowość prawną, tak więc nie narusza zasad przyjętych w obowiązującym prawie. Popatrzmy jednak na szczegóły. Drabinka wyborcza zaczyna się od Walnego Zgromadzenia Członków Oddziału którego regulamin czyni zgromadzenie ważnym niezależnie od ilości osób biorących w nim udział, przy czym, aby oddział mógł istnieć musi liczyć co najmniej 100 członków. Brałem udział w paru Walnych Zgromadzeniach dwóch oddziałów Związku i w żadnym z nich liczba uczestników zgromadzenia nie przekroczyła 10% rzeczywistej liczby członków oddziału, co oznacza, że skuteczny wybór delegatów na Zjazd Krajowy oraz członków władz oddziału może być dokonany w oparciu o głosy paru procent uprawnionych. Na zebraniach w których uczestniczyłem liczba uczestników zgromadzenia była bardzo zbliżona do liczby miejsc funkcyjnych we władzach oddziału. Jednym słowem, przestrzeń będąca narzędziem władzy oraz zarządzania majątkiem i przestrzeń w której członkowie Związku realizują jego podstawowe zadania, to dwa różne i słabo przenikające się światy. Dochody oddziałów Związku Kynologicznego i władz centralnych stowarzyszenie powstają głównie z wpływów z wystaw i służą głównie istnieniu struktur Związku i realizacji ich zadań. Może niezbyt jest zręcznie mówić wprost o dochodach ale, niestety, pieniądze oraz sposób ich zdobywania przez Związek są jednym z przekleństw stowarzyszenia, powstałego przecież nominalnie dla wsparcia amatorskiej hodowli psów rasowych.
Nie sposób, w krótkim tekście, poruszyć wszystkich wątków czy skutków wynikających ze struktury i ukształtowanych sposobów działania ZKwP, pokażę więc to, co obserwuję na co dzień i co wydaje mi się dobrą ilustracją tego o czym piszę.
Jak związek realizuje podstawowe zadania zapisane w jego statucie, a przypomnę, że podstawowy cel został zapisany następująco –„ …. § 6 Celem Związku jest oparta na podstawach naukowych organizacja hodowli i szkolenia psów rasowych dla osiągnięcia jak najwyższego poziomu zarówno pod względem eksterierowym, jak i użytkowym. ….”
Pamiętając, że 7 spośród 10 grup ras FCI to grupy ras psów myśliwskich, a pozostałe to przecież również psy użytkowe ale nie polujące, popatrzmy w jaki sposób Związek Kynologiczny zarządza, zgodnie z zapisem par. 6 statutu, uzyskaniem jak najwyższego poziomu użytkowego swoich podopiecznych. W jaki sposób wpisano do wymogów hodowlanych wartość dla hodowli cech użytkowych polskich psów rasowych? Regulamin Hodowli Psów Rasowych ZKwP mówi jednoznacznie, w paragrafie 3 - „Celem hodowli jest doskonalenie poszczególnych ras psów pod względem cech fizycznych, psychicznych i użytkowych z uwzględnieniem podstaw naukowych.”
Pięknie, tymczasem jednak, poza rasami grupy VII (wyżły), żadna grupa i żadna rasa nie ma obowiązku uczestniczenia w testach oceniających użytkowość dla zdobycia uprawnień hodowlanych. Dotyczy to również rodzimych myśliwskich ras polskich, w tym niedawno wprowadzonych na listę FCI gończych polskich.
Dotykamy tutaj być może podstawowego problemu współczesnej kynologii która wolno, ale konsekwentnie, steruje w kierunku zmiany dotychczasowej roli psa. Przestajemy stopniowo widzieć w psie pomocnika w stróżowaniu, polowaniu, pasterstwie czy ratownictwie. Zaczynamy postrzegać psa jako towarzysza codzienności, trochę zabawkę, a trochę kompana do spędzania wolnego czasu. Zajrzałem ostatnio na stronę internetową Klubu Wyżła Brytyjskiego w ramach ZKwP. Czytając wprowadzenie, a więc zarazem rodzaj deklaracji celów dla których klub powołano, z pewnym zdziwieniem zobaczyłem, że ani słowa nie wspomniano o łowieckim wykorzystaniu tych wspaniale polujących, będących omal symbolem klasycznego łowiectwa psach. Polska organizacja kynologiczna nie oczekuje więc od psów kwalifikowanych do hodowli cech użytkowych, nie szuka sposobu na rozwój i doskonalenie cech leżących u źródła powstania rasy. W poszukiwaniu większego rynku – nie bójmy się tego powiedzieć - dla szczeniąt, dla przemysłu wystawowego i jednak również realnie oceniając potrzeby współczesnych ludzi, sprowadzono oczekiwania względem psów różnych grup i ras jedynie do formy.
Formuła Związku oparta o system oddziałów regionalnych, a nie o system klubów grupujących osoby rzeczywiście zainteresowane daną rasą czy grupą ras, sprzyja dryfowaniu kynologii w kierunku rozwiązań łatwych, masowych i do tego dających efektywność ekonomiczną która, choć przecież nie jest i nie może być formalnym celem działania, jednak ma magię i siłę przyciągania której Związek Kynologiczny w Polsce nie potrafi się oprzeć.
Wszelkie elementy serwisu (teksty, zdjęcia, filmy, grafika) podlegają przepisom ustawy z 4.02.1994. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody jest zabronione.