Sobota 4 listopad - nieoficjalne otwarcie Jagdhausu.
Było 25 myśliwych, byli naganiacze wspierani przez podkładaczy z psami.
Pogoda dopisała, św. Hubert darzył.
Na pokocie 3 byki jelenia, 3 łanie, a także cielę i ani jednego dzika...!!!
Jeszcze nie wróciły z kukurydzy???
Nastroje dopisywały, były cztery pędzenia, zakończone wspaniałym poczęstunkiem ufundowanym przez Kol. Leszka Gubała. Serdecznie dzięki.
Królem polowania został Bernard Franik.
To co jednak najbardziej przypadło koleżankom i kolegom do serca, to akordeonista , który przygrywał do posiłku...
To co smutne, to fakt, że nie potrafimy nawet zaśpiewać myśliwskiego standardu „pojedziemy na łów”
Pora to zmienić!!!
Co wy na to???
Darz Bór!
Jerzy Wieczorek
Wszelkie elementy serwisu (teksty, zdjęcia, filmy, grafika) podlegają przepisom ustawy z 4.02.1994. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody jest zabronione.