W sobotę 22 lipca 2017 roku na terenie Jagdhausu przeprowadziliśmy prace, których celem było dokończenie budowy wiaty.
Koleżanka Paula zadbała o posiłek.
Było 15 osób, które wyrównywały teren, nosiły tłuczeń, szlifowały elementy wiaty.
Ktoś powie wystarczyło wynająć firmę, a zrobiłaby to szybciej i sprawniej.
Wystarczyło tylko zapłacić...
Można by ten argument przyjąć, tyle, że nie można by wtedy powspominać o historii Jagdahausu.
To miejsce od zawsze służyło myśliwym, jak sama nazwa wskazuje.
Tomek wspominał o zwyczaju, który panował w naszym Kole. Po każdym polowaniu zbiorowym myśliwi zbierali się na terenie Jagdhausu i jeśli nie pozyskano zwierzyny, prowadzący tracił kapelusz, który podrzucano do góry i nie wiedzieć czemu spadał on mocno podziurawiony...
Było też o dziku, który wpadł do studni i Norbert go wyciągał.
Było o ludziach, którzy odeszli, o ich fantazji, o pasji, o sukcesach łowieckich.
Jednym słowem było o historii Koła, a także o tym jak dalej tą piękną historię pisać, ot chociażby jak pracować dalej na rzecz łowiska oraz naszej małej społeczności.
Darz Bór
Jerzy Wieczorek