Po co jest łowiectwo? Dlaczego polujemy?

Autor: Zbigniew Ciemniewski. Publikacja - "Sezon" - Kwiecień 2018.

Byłem ostatnio na miłym spotkaniu w gronie znakomitych myśliwych i ciekawych ludzi. Spotkanie miało wiele różnych wymiarów ale jednym z nich była dyskusja o współczesnym pojmowaniu łowiectwa. Sprawa nie daje mi spokoju, bo przecież w toczących się ciągłych dyskusjach z napierającą falą różnych niby-ekologów czy wręcz eko-terrorystów, dobre zrozumienie własnej pozycji i dobre przygotowanie się do odpowiedzi na argumenty „przeciwnika”,  nawet te najgłupsze,  jest rzeczą fundamentalną. Trzeba też powiedzieć, że ważne jest zrozumienie własnej postawy, własnej pasji i wreszcie własnego udziału w łowiectwie. Jak mądrze i prawdziwie odpowiedzieć na najprostsze a zarazem najtrudniejsze pytania- dlaczego poluję? Po co łowiectwo w dzisiejszym świecie?

Rzućmy okiem na definicją łowiectwa w podręczniku „Łowiectwo” – Henryka Okarmy i  Andrzeja Tomka (Okarma H., Tomek A. 2008, Łowiectwo. Wydawnictwo Edukacyjno-Naukowe H2O, Kraków: 1-503). Autorzy zdefiniowali cele łowiectwa w następujący sposób:

  1. Zachowanie wszystkich rodzimych gatunków zwierząt
  2. Utrzymanie i zagospodarowanie biotopów umożliwiających egzystencję dzikim zwierzętom
  3. Zachowanie właściwej jakości osobniczej i dobrej zdrowotności osobników
  4. Ograniczenie szkód oraz zharmonizowanie egzystencji zwierząt z zadaniami rolnictwa, leśnictwa i rybactwa
  5. Łagodzenie konfliktów między ludźmi i dzikimi zwierzętami
  6. Wykorzystanie twórczych sił przyrody poprzez użytkowanie populacji zwierzęcych
  7. Wzbogacenie możliwości konsumpcji poprzez dostarczenie dziczyzny
  8. Zaspokojenie myśliwym potrzeb kontaktów z przyrodą

Z pewnością wykaz zadań łowiectwa, tak przedstawiony, jest kompletny i trudny do podważenia ale czy nadaje się do prostego przekazu dla nie rozumiejącego  otaczającego nas świata rozmówcy, a z takim mamy do czynienia w codziennych dyskusjach? Czy taki opis pozwala budować legitymację dla własnego udziału w łowiectwie?

Są dwie różne płaszczyzny na których trzeba o łowiectwie pisać. Pierwsza z nich, to rola łowiectwa widziana jako zadanie ludzkich wspólnot, zadanie realizowanego od początku istnienia homo sapiens. Druga to indywidualne rozliczenie się każdego z nas z powodu dla którego w łowiectwie jesteśmy, i w jaki sposób w nim jesteśmy.

Patrząc na cytowaną wyżej listę zadań łowiectwa bez trudu zobaczymy to, co dla mnie, w syntetycznej formie, jest niczym innym jak budowaniem relacji człowieka ze światem dzikich zwierząt i światem przyrody szerzej. Takie widzenie roli łowiectwa pozwala bardzo dobrze odnieść się do zarzutów jakoby we współczesnym świecie łowiectwo straciło rację bytu i stało się dla wielu jedynie uciążliwą intelektualnie i praktycznie  schedą przeszłości. Na początku istnienia ludzi jako gatunku, a więc co najmniej 1 milion lat temu, i jeszcze przez setki tysięcy lat,  podstawowym zadaniem było przeżycie w świecie nie zawsze zasobnym w pokarm, w świecie w którym zwierzęta często były silniejsze, bardziej drapieżne i bezwzględne od ludzi. W takiej rzeczywistości sprawny łowca w gromadzie ludzkiej był dla niej warunkiem egzystencji. Początek rolnictwa to czasy neolitu, a więc dopiero między 10 000 lat p.n.e. a 3000 lat p.n.e., pierwsze miasta to czasy jeszcze późniejsze, a i ilość ich mieszkańców to jedynie niewielka część całej ówczesnej ludności. Rewolucja przemysłowa to przełom XVIII i XIX stulecia. Zmieniały się, w związku z rozwojem potencjału ludzi, warunki i zasady budowania relacji ze światem zwierząt – od pierwszej walki o przeżycie i pokarm, poprzez ochronę upraw i zasiewów, do czasów współczesnych, gdzie łowiectwo staje się jednym z najważniejszych elementów praktycznej ochrony świata zwierząt przed ludzką ekspansją oraz budowania harmonijnego współżycia tych dwóch światów. Zadania łowiectwa w zakresie dostarczania pożywienia, zaspokojenia potrzeby kontaktu z naturą itp. są jedynie elementem towarzyszącym podstawowemu nurtowi wysiłku.

W codziennych dyskusjach z ludźmi, którzy patrzą na otaczający ich świat jedynie z perspektywy własnego interesu i zadań, takie szerokie pokazywanie łowiectwa nigdy nie będzie zrozumiałe i w związku z tym nie może być podstawą naszego, środowiskowego przekazu. To co budzi największe emocje, i co jest ciągłym źródłem informacji służących atakowaniu łowiectwa, to nasz indywidualny sposób wykonywania polowania, nasze zachowanie w stosunku do zwierząt i przyrody szerzej, nasze postawy życiowe i wszystko to buduje nasz wizerunek w społecznym odbiorze.

Jak to więc jest z naszym indywidualnym rozumieniem i uprawianiem łowiectwa? Najlepsze porównanie jakie mi się nasuwa to porównanie z udziałem w wojnie – ano właśnie, w wojnie! Żołnierz co prawda zwykle nie ma wyboru i musi w wojnie brać udział, czy mu się to podoba czy nie, ale na tym różnice się kończą. Wojaczkę można uprawiać niechętnie i pod przymusem (to raczej nie myśliwi, choć czasem takie postawy też się widuje). Można uprawiać ją jako zabawę czy rozrywkę. Można uprawiać ją z pasją ale w zgodzie z regułami gry, można naginać lub przekraczać zasady, można wreszcie stać się przestępcą, ujawniając skłonności wręcz sadystyczne czy psychopatyczne. Tak jest w każdej wspólnocie ludzkiej i w każdym omal rodzaju zadania przez nas realizowanego, bo tacy są po prostu ludzie – im trudniejsze zadanie, tym łatwiej o ujawnienie prawdziwych cech natury. Setki tysięcy lat historii ukształtowały u części z nas cechy drapieżcy czy jak kto woli myśliwego, z części uczyniły rolników, a z części mieszczuchów. Siłą ludzkich zbiorowości jest to, że w każdej z nich są ludzie mający predyspozycje do różnych zadań i to pozwala wspólnocie realizować skutecznie wszystko to co jest jej potrzebne. Wróćmy do naszych indywidualnych rozliczeń. Po pierwsze chcemy polować, mamy w sobie pasję do zmierzenia się z tym zadaniem – i nie wstydźmy się tego. To jest ludzkie, to jest część naszego dziedzictwa i co więcej, jest to nasza wartość którą możemy zaofiarować wspólnocie wśród której żyjemy.

Z czego musimy umieć się rozliczyć? Z tego jak uprawiamy łowiectwo. Czy swój cel i pasję upatrujemy w wyniku, w ilości upolowanych zwierząt, czy raczej bierzemy udział w wielkim spektaklu jakim jest świat przyrody, polujemy czysto, nie faulujemy. Czy uczymy się łowiectwa korzystając z wielowiekowej tradycji polowania z wabikiem, sokołem lub psem,  czy też, wykorzystując dostępne, nowoczesne narzędzia do zabijania wędrujemy po kolejnych zbiorówkach i stawiamy się w roli łatwych egzekutorów robiąc często z łowiectwa pożałowania godną zabawę. Czy jesteśmy zwykłymi żołdakami czy raczej oficerami zadania. To wszystko określa nasze miejsce w łowiectwie, określa też czy możemy stanowić o dobrym czy raczej o powszechnie funkcjonującym wizerunku myśliwego.

Chciałem krótko, ale jak widać nie dałem rady - myślę, że materia jest na tyle złożona, że skrótowy przekaz musi zabrzmieć fałszywie. Na koniec, zgodnie z anglosaską maksymą - „take message at home”,  spróbuję jednak hasłowo opisać łowiectwo i myśliwych - niech zabrzmi to tak:

Łowiectwo jest ważnym elementem, tysiące lat trwającego, budowania relacji człowieka ze światem dzikiej natury. Myśliwy jest tego budowania realizatorem

 

Logowanie do ...::: Panelu :::...

Prawa autorskie

Wszelkie elementy serwisu (teksty, zdjęcia, filmy, grafika) podlegają przepisom ustawy z 4.02.1994. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody jest zabronione.

Pogoda w obw. 134 - Rudy
Pogoda w obw. 158 - Kryry